Nie będzie o piciu, ale o myciu :)
Butelki po sokach z ikei zamieniły się w świąteczne ozdoby, ale...
Ileż z nimi było pracy, jeśli ktoś próbował już zmyć z nich nalepki, to wie o czym mówię.
A jeśli nie, to zapraszam do spróbowania :)
W każdym razie jak dla mnie mycie się opłacało, bo podoba mi się efekt.
Na zdjęciach kuchnia świątecznie i niekoniecznie.
A tu tablice korkowe w kuchni, wieszam na nich różne ciekawostki :)
Np. aniołek i Mikołaj wykonane haftem krzyżykowym przez moją siostrę.
I sowa namalowana na desce przez moją koleżankę.
I na koniec pokojowo...
Mój pies cały czas świętuje, zmieniają się tylko poszewki...
Życzę Wam relaksu jak poniżej :)
Pozdrówki
Piękne dekoracje, Basiu, i te, i we wcześniejszych postach (zwłaszcza choinka mnie urzekła) ;-))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nadchodzącym roku, spokoju, życzliwości i miłości, ciepła w sercu i nieustającej weny i energii do tworzenia. Pozdrawiam ;)
Dziękuję, wena i energia to jest to :) Życzę również magicznego roku :)
UsuńBasiu, ślicznie przybrana kuchenka! Buteleczki jak najbardziej prezentują się dumnie:). Bardzo podobają mi się te pojemniczki w róże, czy to ikea? aaa i haft siostry świetny!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
ściskam!
Róże tak, to puszki z ikea, bardzo fajne :) Dziękuję i również ściskam.
Usuńpodusie w jelonki są rewelacyjne,sama z checią bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
p.s.
nasz sierściuch również chetnie układa się na podusiach :)